6.04.2011

kurka Wandzia nie żyje!

Nasza kurka Wandzia, którą nabyłam dla potrzeb foto w ubiegłym roku, a po sesji wywiozłam na wieś i żyła sobie sielsko przez te kilka miesięcy została porwana przez lisy z jeszcze jedną inną kurą. Szkoda zwierzaka, mam nadzieje, że chociaż śmierć miała szybką się nie męczyła.


2 komentarze:

  1. smutne to. ach smutne. a KFC pewnie czekało na fotomodelkę do reklamy swych produktów. Tyle inwestycji w osobowość Wandzi poszło wniwecz.I zyski potencjalne również. Teraz zostaje żałobny rosół z łez, bo legendarna krakowska Wandzia nie chciała Niemca, a Niemcy wiadomo... to Niemcy, jak zwykł mawiać prezes Jarosław K. (nazwisko z nieco innej drobiarsko branży). Szkoda kury zwłaszcza przed wielkanocnym okresem. Bo skąd takie własnej roboty jajeczka wziąć... To już nie będą te same pisanki. To już nie to samo. Nawet nie ostatnie (na)TCHNIENIE... Nawet na rożen za późno. Idę się popłakać bo dzielę smutek i depresję z wami...

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy za tak piękne wyrazy współczucia...

    OdpowiedzUsuń